W ramach treningu zaradności życiowej, spędzania czasu wolnego i umiejętności społecznych dwa dni na przełomie kwietnia i maja przeznaczyliśmy na wyjazd do Pszczyny i Tychów.
Tym razem było inaczej ponieważ pojechaliśmy busem ogólno dostępnym. Musieliśmy być punktualni i zorganizowani, na przystanku należało wejść do busa i kupić bilet, to nie to samo co jazda ze Zbyszkiem naszym busem ośrodkowym.O ile park pszczyński był już nam znany , gdyż często go odwiedziliśmy to dużą atrakcją dla wszystkich były Tyskie Paprocany. Zarówno w Pszczynie jak i w Tychach nie mogło obejść się bez słodkiego akcentu. W Pszczynie odwiedziliśmy „Pijalnia soków” a w Tychach delektowaliśmy się pysznymi lodami w cieniu drzew. Na paprocach poczuliśmy się troszkę jak nad morzem - plaża ,molo i kokosy rosnące na palmach z widokiem na statek … Troszkę zmęczeni ,ale pełni wrażeń wróciliśmy do ośrodka z planami na następną wycieczkę.